Tak, tak, nie ja, ale mój BLOG!
Ja mam tylko trochę więcej... ;) ale dziś nie o mnie tylko głównie o NIM!
Jak zaczynałam, nie miałam pojęcia,
że stanie się on,
tak ważnym elementem w moim życiu.
A co istotne,
że uda mi się go pisać i pisać,
aż tak długo...,
a co więcej i co chyba ważniejsze,
że będę wstanie stworzyć tyle prac,
aby móc je tutaj zaprezentować. :)
Tradycyjnie musi się pojawić trochę statystyk,
bo to co ja śledzę na co dzień,
nie jest widoczne dla czytelników.
Dane z dnia 5.12.2013, godz. 18:42 :)
Zdaję sobie sprawę, że te statystyki nie są tak do końca prawdziwe, ale i tak jestem dumna!
Bardzo się cieszę, że są ze mną "Obserwatorzy" i dziękuję im bardzo...
Wiem także, że jest ich trochę więcej niż ta liczba na dole :)
To daje niezwykłą satysfakcję i poczucie, że warto iść dalej w tym kierunku!
Dodatkowo mamy dziś bardzo miły, mikołajkowy dzień :)
Aby uczcić te wyjątkowe okazje...
przygotowałam małe DIY :)
Czyli przepis na Całkiem Świętego i Brodatego Mikołaja!
Postanowiłam, że fajnie będzie pokazać osobą,
które na co dzień do mnie zaglądają,
jak powstają moje prace - aktualnie bombki.
1. Potrzebne elementy
(niestety zapomniałam umieścić na zdjęciu podstawowy element,
czyli kulkę styropianową - u mnie średnica 6 cm - wybaczcie )
2. Zarysowujemy oczy, nos, brodę, czapkę oraz zaczynamy filcowanie.
3. Najpierw okolice oczu cielistym kolorem, a następnie białym same oczka.
4. Przyszedł czas na nochal, czyli filcujemy kuleczkę :)
i ją przyfilcowujemy (moje słowotwórstwo?) do twarzy Mikołaja.
5. Teraz czapka.
Przymierzamy kawałek filcu i sklejamy, tak aby u góry była dziurka.
Nie przejmujemy się nadmiarem, potem go przytniemy.
6. Ubieramy Mikołajka w czerwoną wełnę czesankową.
7. Broda!
8. Przyklejamy czapkę oraz wcześniej zrobione futerko z białej wełny czesankowej.
9. Tasiemka, dzięki której Mikołaj zawiśnie na naszej choince.
10. I wisienka na torcie, czyli bąbelllo!
I o to cała moja propozycja:
I komu dziś przyniósł dużo prezentów?
Wam życzę dużo prezentów,
a sobie kolejnego roku blogowania! :)