wtorek, 7 lipca 2015

Ciąg dalszy kapciochów i relacja z balkonu

Przedzierając się przez upały i problemy zdrowotne śpieszę do Was z nowym kapciuchowym postem. 


Kapcie zrobione na szydełku, ozdobione filcowymi kulkami. Są miękkie i bardzo wygodne. Jedyna ich wadą jest to, że nie nadają się na aktualną pogodę ;). U nas wciąż na termometrze trójka z przodu. Na pocieszenie w domu dwójka, ale za nią twarda dziewiątka. (Pisząc to w domu zawitała trzydziestka!)


Dziś jeszcze krótki raport z naszego balkonu:
- Pomidorki powoli się czerwienią. Zjedliśmy już 3! Pycha!!! 
- W sobotę z bazylii zrobiliśmy pesto - mmm grzechu warte :).
- Pietruszka średnio daje radę, ale ostatnio wykorzystałam ją do humusu i było całkiem całkiem.
- Na mięcie mszyca, ale dzielnie z nią walczę.
- Kwiaty średnio, chyba pogoda im daje w kość ;).

Pozdrawiam 


11 komentarzy:

  1. Świetne kapcioszki:) ..a na mszycę co stosujesz? Znajoma robiła wyciąg z czosnku a ja stosowałam szare mydło rozpuszczone w ciepłej wodzie, ostudzonym psikałam i po kilku dniach znikały.
    U mnie również cieplutko, zatem kapcie zastąpiła goła stopka;)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Na mszycę stosuję niestety środek kupiony w sklepie... Na tak małą ilość roślin jestem za leniwa, żeby porywać się na coś więcej.

      Usuń
  2. historia pięknej czerwonej ciżemki ;P ja się topię, na szczęście już trochę chłodniej. ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też od wczoraj chłodniej, ale w weekend mają wrócić upały.

      Usuń
  3. Śliczne kapciochy, tylko w taką pogodę nie ma siły która kazała by mi je założyć :D U mnie tyko mięta chce się rozwijać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam! Są absolutnie urocze :). Im więcej tych kapci pokazujesz tym bardziej chcę sobie takie zrobić. Czekam aż czasu będę miała trochę więcej i biorę się za nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę polecam! Już sobie wyobrażam ile przyjemności przyniosą w zimowe wieczory heh

      Usuń
  5. Fajne kapciochy, takie bożonarodzeniowe;). Moje pomidorki od 6 tygodni są uparcie zielone, ale cały czas rosną. Kwiatki u mnie też takie sobie, mam głównie surfinie, które sa delikatne i najpierw wykończyły je ulewne deszcze, a potem dobiły upały, ale jakos dają radę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kapcie boskie :) nie lubię tych sklepowych a te twoje są bardzo bardzo oryginalne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kapcie są prześliczne, bardzo lubię takie, pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...