Od godziny 18 próbuję napisać tego posta, ale jakoś nie wychodzi.
Awaria internetu i już nic nie da się zrobić.
Na szczęście wrócił i mogę dokończyć, to co obiecałam.
Są one dla mnie ogromną inspiracją i często pojawiają się w moich pracach.
Lubię w nich to, że chodzą własnymi ścieżkami, a swoim mruczeniem potrafią rozczulić każde serce.
Teraz, gdy w końcu mam kociaka w domu, to już w ogóle...
Mały Billy najbardziej lubi atakować swój ogonek.
Jest niezdarny, stara się być dzielny, ale nie bardzo mu to wychodzi.
Śpi w skrzyni, pod kanapą na Piotrusiu, mojej lalce z dzieciństwa.
Przyciąga do siebie każdego i integruje całą rodzinę.
Taki mały, kudłaty skarb :)
Dziś miało być o magnesach.
Pomysł podrzuciła mi moja ciocia.
Ja natomiast wiedziałam, że muszę zacząć od kociego motywu.
I tak o to powstał pierwszy magnes.
Podstawę stanowi gruby filc, obszyty zieloną nitką.
Kociaka zrobiłam z cienkiego, białego filcu oraz ozdobiłam go jasnozielonym, cienkim filcem, sznurkiem do sutaszu i nicią.
I jak Wam się podoba moje nowe dzieło?
Co powiedzie na tak przyozdobioną lodówkę?
U nas już mała kolekcja wisi :)
Zainteresowanych proszę o kontakt!
Wykonuję także prace na zamówienie z dowolnym motywem i kolorystyką.
Zainteresowanych proszę o kontakt!
Wykonuję także prace na zamówienie z dowolnym motywem i kolorystyką.
Ale piękny magnes :)! Zastanawiam się nad taki, tylko z motywem myszki lub ślimaka :). Super pomysł miała Twoja ciocia :). Wykonanie jak zawsze na najwyższym poziomie :).
OdpowiedzUsuńŚliczny ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza klasa! Weronika, ten magnes jest przeuroczy! Któż by nie chciał ozdobić takim swojej ponurej lodówki? Ja bym chciała :). Nie mogę się doczekać poznania Billego! Mam nadzieje, ze kiedyś się uda.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, szczegóły super dopracowane. Jako, że zbieram magnesy, doceniam tym bardziej!
OdpowiedzUsuńrewelacyjny ten kocurek :)
OdpowiedzUsuńTakie filcowe magnesy muszą wnosić mnóstwo ciepła i miękkości do kuchni - jak dorobię się swojej własnej to na pewno zamówię u Ciebie taką kolekcję, bo jestem zachwycona pomysłem!
OdpowiedzUsuńświetny ! ;D
OdpowiedzUsuńBilly jest do schrupania. I jak widać wspaniałą inspiracją:)
OdpowiedzUsuń