Tydzień temu,
o tej porze...
byłam w ferworze weselnej walki!
Dużo planowania, przeliczania, szacowania i nieprzespanych nocy za mną.
Stres był ogromny... oby zdążyć i oby wszystko udało się....
Postępowałam według ściśle przyjętego planu.
Powstawał jeden element, po drugim,
a czas do końca,
nieubłaganie kurczył się.
PIĄTEK
Pobudka - 3:30 i prosto na giełdę
(przez stres i modlitwę o białe piwonie,
spałam jakieś 2 godziny).
Tam zakupy,
według ściśle określonej listy,
które i tak zajęły dwie godziny.
Na szczęście,
praktycznie wszystko,
co chciałam,
udało się kupić.
Stres odszedł na 5 minut i powrócił z podwojoną siłą,
gdy prosto z giełdy,
ruszyłam do pracy!
- dekoracja na stół Pary Młodej
- dekoracje w kielichach (6 sztuk)
- dekoracje w kielichach (6 sztuk)
- serce na auto + 8 kokardek
- świeczniki (częściowo).
Dodatkowo tego dnia,
część wytworów przetransportowałam na salę,
gdzie trzeba było dokonać małego przemeblowania
i poskromienia sztucznych kwiatów.
Podsumowując,
w łóżku znalazłam się o północy.
SOBOTA
Budzik - 4:45
(dziś żałuję, że nie wstałam o 4, bo i tak już nie spałam).
Dzień rozpoczęłam od poskromienia gipsówki.
Tego dnia powstały:
- bukieciki z gipsówki (11 małych i jeden duży)
- bukiet Panny Młodej
- bukiet świadkowej
- butonierki (3 sztuki).
Ostatnie chwile bardzo nerwowe,
bo to z klejem coś nie tak,
bo to szpilki nie chcą się wbić,
bo to wstążka krzywa...
ręce się trzęsły, nerwy...
ale dałam radę!
Po skończonej pracy,
do auta i pędem na salę, do Pary Młodej i Kościoła.
Ślub o 14:00.
Udało się nawet zaoszczędzić godzinę na przebranie się,
zamaskowanie nieprzespanych nocy,
napojenie kawą i zjedzenie czegoś.
Ślub był piękny i wzruszający.
Trochę nie dopisała pogoda,
gdyż tuż przed ceremonią zaczął padać deszcz.
Na szczęście nie zepsuło to atmosfery,
a Para Młoda prezentowała się wspaniale!
Ja im bardzo dziękuję za zaufanie
i życzę samych wspaniałości!
Galerię zdjęć wszystkich dekoracji znajdziecie tutaj!
Na koniec,
zdradzę jeszcze,
że mogłabym,
tak codziennie!
Jak dla mnie mega satysfakcjonująca praca ;)
Pozdrawiam :)
To, że wkładasz w tę pracę całą siebie widać w tych dopieszczonych i rewelacyjnie dobranych dekoracjach :) Opłacał się trud - jest pięknie! Następnym razem będzie już łatwiej :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń