Jakiś czas temu umówiłam się z Basią,
z bloga felt&ribbon na wymiankę.
Jako, że zawsze jestem oczarowana Basi poczynaniami,
nie mogłam sobie odmówić
i zamówiłam jeden z jej niesamowitych naszyjników.
Nie muszę chyba pisać,
o moim całkowitym zadowoleniu z takiego prezentu :)
Zdjęcia mówią same za siebie,
tylko brakuje mojej zacieszonej buzi :),
ale to możecie sobie wyobrazić!
W zamian,
Basia zażyczyła sobie broszkę.
Miała być z kolorem żółtym, bądź czerwonym.
Chciałam, aby było to coś wyjątkowego,
dlatego sięgnęłam do mojej puszeczki ze skarbami
i znalazłam stary guzik, kupiony we Włoszech.
Broszka trafia także do Kuferka ze starociami :)
Już prawie wiosna, więc moją inspiracją był latawiec :)
To nie pierwsza i mam nadzieję, że nie ostatnia wymianka z blogiem felt&ribbon! :)
Jak miło się czyta takie ciepłe słowa na temat swojej pracy! Skoro wymiana udana, na pewno będą następne. Nie może być inaczej ;). Broszka z kawałkiem Włoch gratis sprawdza się u mnie genialnie ;).
OdpowiedzUsuń