Kuferek ze starociami powoli i coraz wolniej się zapełnia...
Ciekawe, czy jeszcze o nim pamiętacie?
Przyznaję się bez bicia, że dzisiejszą broszkę zrobiłam już dawno, dawno temu... Na szczęście została mi ona na takie, czarne czasy jak teraz, gdy nie mam czasu i siły na prace twórcze. Nawet posta już miałam w miarę napisanego, tylko musiałam go teraz trochę uaktualnić. Część, a zwłaszcza opis, zostawiłam jak było, bo uczucia po skończonej pracy są niepowtarzalne i unikalne, a teraz za żadne skarby nie byłabym wstanie prawidłowo ich wyrazić. To jest to, co ja osobiście cenię najbardziej. Z czasem moje odczucia, co do "wyprodukowanej" rzeczy się zmieniają. Niekiedy na lepsze, innym razem na gorsze, dlatego lubię łapać ten moment, kiedy "dzieło" jest jeszcze cieplutkie i napisać kilka słów o nim. A co WY o tym myślicie? Macie tak samo?
Muszę przyznać, że praca z takim materiałem jest bardzo inspirująca. Siłując się z igłą, wycinając filce, zastanawiam się skąd pochodzi mój bohater, gdzie był, jakie ubranie zdobił. Pewnie nie jeden z nich mógłby opowiedzieć niestworzone historie. Szkoda, że guziki, tak jak ściany "nie mają uszu" ;).
Kolejny zielony guzik z piękną, delikatna, ażurową, srebrną ozdobą.
Do zrobienia brożki użyłam ciemnozielonej koronki, którą podszyłam jasnozielonym, cienkim filcem. Chciałam, aby wyglądała delikatnie i romantycznie, ale również pasowała do wiosennej garderoby.
Ozdobiłam ją wspomnianym wcześniej filcem oraz ciemnozielonym.
Dodatkowo przykleiłam przezroczyste koraliki.
Teraz chociaż mogę zgłosić broszkę do Skarbnicy Pomysłów na wyzwanie Cykliczne - 2 - Kwiecień
.
Przy okazji przypominam o mojej zwierzakowej zabawie
i proszę o łagodne zachęcanie modeli do pozowania ;)
Bardzo ładna broszka. Lubię takie kolory.
OdpowiedzUsuńJest bardzo romantyczna! Piękna jest:)! Posłałam na FB w świat! Niech oglądają i podziwiają:). Aaaa.... skąd bierzesz takie piękne guziki! Kurczę, gdybym pracowała, to byłabym Twoją stałą klientką :P. Ale może już niedługo:).
OdpowiedzUsuńGuziki kupiłam na małym ryneczku ze starociami, jeszcze jak byłam we Włoszech. Dobrze, że mam ich mały zapas ;). Dziękuję za reklamę i dobre słowo :D
UsuńZazdroszczę Ci tej włoskiej wyprawy! Ja tam szalałabym na tkaninkach:). Aż Ślimak powiedziałby stanowcze "dość tego kobieto!"
UsuńJa na targ chodziłam we wtorki rano i za każdym razem się pytałam "To mogę coś jeszcze kupić?", a odpowiedź była "Jeśli to wszystko zmieścisz do walizki, to tak :P" heh
UsuńPietruszko kochana, to z innej beczki:). Czy sama robiłaś tło na blogu? Bo planuje u siebie remont bloga, ale nie wiem skąd takie jakieś ładne tło wziąć.
UsuńNie, wzięłam z tych szablonów, co tam są na bloggerze. A dokładniej z działu "przezroczyste" :)
UsuńTo sprawdzę:). Moja siostra prosi Cię o tutek z robienia filcowego misia z brzuszkiem i łapkami:).
UsuńOjejku, ja sama takiego nigdy nie robiłam! Może spróbuję i wtedy na pewno opublikuję.
UsuńPiękna jest :) Coś niesamowitego :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita! Zdecydowanie moje kolory :)
OdpowiedzUsuńCudowna! Fantastyczne kolory:) Piękny blog, zdecydowanie zostaję na dłużej:D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za takie miłe słowa :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTaki ładny i miły komentarz dostałam i jakoś się tak stało przez przypadek, że usunęłam jego treść ;( Bardzo mi przykro i PRZEPRASZAM! Wielki wstyd czuję :(
Usuńpiękna! zapraszam na mojego nowego bloga : http://pinku-art.blogspot.com/ z góry dzięki za uwagę ;)
OdpowiedzUsuńOjej, piękny ten szmaragdowy dodatek. Wszystko się w niej jakby dopełnia :)
OdpowiedzUsuńprzepieknie się preentuje - dziękujemy za udział w naszym wyzwaniu - DT POMORSKIE Craftuje :D
OdpowiedzUsuń