poniedziałek, 11 marca 2013

Mimoza, czułek (Mimosa)

Dziś wrócę do 8 marca.

Na dzień Kobiet zażyczyłam sobie od D. mimozę. A on dzielnie spełnił moje marzenie i wrócił z pracy z wymarzonym bukiecikiem. Zafascynowała mnie ona, dlatego chciałabym dziś króciutko o niej napisać i pokazać zdjęcia, jakie udało mi się zrobić. Poszperałam trochę w internecie i dowiedziałam się sporo ciekawostek się na jej temat. W Polsce jakoś z mimozą się nie spotkałam, a we Włoszech jest dość tradycyjnym, a wręcz symbolicznym "kwiatem" na nasze Święto. Dodatkowo powstają przeróżne ciasta, koktajle o tej nazwie, ale wszystko po kolei...

Źródło: https://lamiatata.wordpress.com/

Z jednym a z artykułów przeczytałam, że kwiat ten jest symbolem kobiety i to jest chyba dobry początek. Delikatny, pachnący, przyjemny w dotyku, to całe my! ;) Krzew ten, bo to właściwe określenie, posiada "złote", jak dla mnie bardziej cytrynowe kwiatostany. Od nich właśnie wzięła się ta cała moja i nie tylko moja fascynacja, a dodatkowo roślina ta kwitnie w marcu, czyli idealnie na nasze święto.


Czas teraz na interpretację delikatności, no i może tu doszukamy się najgłębszego, kobiecego synonimu. Gdy mimozę trzymamy w domu, w doniczce, powinniśmy pamiętać, że lubi chłodne pomieszczenia, nie należy trzymać jej blisko kaloryfera, ale za to blisko okna i tu mamy pewne sprzeczności. Dokładnie jak my, niby chcemy, ale nie chcemy, a właściwie to nie wiemy. Roślinę tę, powinno się dokarmiać dwa razy w roku, zapewniać optymalne pH, a do tego chronić jej korzenie przed zimnem. Zupełnie jak kobieta, potrzebuje wsparcia, poczucia bezpieczeństwa, a gdy jest kochana, to pięknie rozkwita. Mężczyźni, niby narzekają, że jesteśmy takie niezdecydowane i kapryśne, ale wystarczy, że na nas spojrzą i już ulegają naszemu urokowi. Same też musimy sobie dobrze uświadomić i zapamiętać, że każda z nas jest wspaniała, wyjątkowa, jedyna taka, na całym świecie. I właśnie dlatego, zasługujemy na wszystko co najlepsze!


W kolejnym artykule przeczytałam o unikatowym zapachu, jaki wydziela ta roślina. I faktycznie, pachnie u nas pięknie i słodko, ale niezbyt intensywnie, za to bardzo charakterystycznie. Ponoć jej kolor i aromat, zawsze były uważane za symbol kobiecości i siły.


A teraz czas na te słodkości. Nie będę się tu rozpisywać, aby za bardzo nie kusić. Wystarczy, że pokaże parę zdjęć i pewnie już na robię apetytu. Wszystkie pochodzą z internetu, bo jak na razie sama się nie odważyłam na takie wypieki. Za to próbowałam i muszę powiedzieć, że na prawdę warto! 







Źródła: http://www.cuoredilupo.it, http://www.piantedaappartamento.com/, http://ricette.giallozafferano.it/, http://www.dolcemania.info/, http://www.creative-culinary.com/, http://www.cucinaricette.org/, 
http://www.ilcofanettomagico.it





1 komentarz:

  1. Nawet nie wiedziałam, że mimozę można jeść :) Te babeczki i torcik.. aż muszę się zainteresować tematem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...