Dopadł mnie...
Już trzeci raz kasuję, to co napisałam pod tym stwierdzeniem. Nie chcę zbytnio marudzić, bo pewnie to chwilowa słabość. Zbliżają się drugie urodziny bloga, a ja nie jestem pewna, czy ma on dalej tak samo wyglądać. Czy warto wprowadzać jakieś zmiany? W sumie już od jakiegoś czasu, nurtuje mnie ta myśli... Chciałabym czegoś więcej, a nie do końca wiem, czy dam radę...
Nooo nic. To chyba tyle na dziś. Jutro święto duchów, straszydeł i innych dziwaków. Nasza dynia czeka na ten dzień już prawie miesiąc. Jutro jej wielki dzień, a w następnym tygodniu w mojej kuchni zagoszczą wszelkie dyniowe potrawy!
Koraliczki na kokardce wyglądają szalenie uroczo. Gdy byłam mała, mama odwracała szklankę, zanurzała krawędź w miseczce z wodą, a potem w cukrze. I właśnie tak wyglądający cukrowy paseczek powstawał :) Co do zmian co zawsze fajnie poeksperymentować. Tylko tak, żeby w ewentualności móc powrócić do starego :)
OdpowiedzUsuńNie zmuszaj się do niczego! Daj sobie trochę czasu :) Kokarda bombowa!
OdpowiedzUsuń