Pierwszy temat blogowego wyzwania, niby prosty, a ja od wczoraj zastanawiam się co tu napisać. Jeszcze parę tygodni temu odpowiedź była by dla mnie oczywista. Aktualnie trudno mi takie zlokalizować, a w najbliższej przyszłości, to się jeszcze okaże... Na dzień dzisiejszy, mały procent mojego kreatywnego świata czeka w walizce.
Bywałam - pomieszkiwałam, już w kilku miejscach i po dłuższym namyśle, chyba już potrafię wyciągnąć wspólne wnioski.
Jednak w pierwszej kolejności pragnę napisać o wyjątkowym miejscu, jakie zaaranżował dla mnie, w domu rodzinnym, mój tata . Ktoś z zewnątrz powiedziałby, czym tu się zachwycać - piętra półek na ścianie, poupychane, pozastawiane, miliony pudełek, kartoników... A jednak to moja świątynia. Sprzętów i materiałów, nie da się wyliczyć na palcach jednej ręki. Działam w tylu dziedzinach, że nazbierała się niemała kolekcja, a przecież wszystko się może przydać. To ciekawe zaplecze uzupełnia biureczko o dość sporym blacie, który zazwyczaj w pasji tworzenia, jakimś magicznym sposobem zaczyna się kurczyć. W tym momencie należy serdecznie za nie podziękować mojemu najlepszego szwagrowi ;). Mimo tak wygodnej przestrzeni do pracy, to najczęściej, będąc w domu przenoszę się do kuchni, gdzie tworząc mogę spędzać czas z rodziną :).
Gdy tworzę, nie potrzebuję wygody i luksusów. Najczęściej zapominam o całym świecie i działam. Zazwyczaj kończy to się bólem kręgosłupa, zdrętwiałymi nogami... Często wszyscy na mnie krzyczą, bo siedzę skulona na podłodze. To właśnie miejsce, które zwykle wybieram. Całkiem przypadkiem, bo gdy w głowie urodzi się pomysł muszę działać tu i teraz. Może za jakiś czas, gdy przybędzie mi lat, to się zmieni ;).
Podsumowując do tworzenia niezbędna mi jest podłoga, światło i przede wszystkim pyszna herbata!
Nie ukrywam również, że marzy mi się moja własna, mała, dobrze zorganizowana pracownia, ale to może kiedyś... na razie satysfakcja tworzenia wynagradza wszelkie niedogodności ;)
Zapraszam jutro na dzień 2!
Ja też jeszcze własnej pracowni nie mam... Na rzaie musi mi wystarczyć biurko i tapczan w salonie.
OdpowiedzUsuńTapczan i biurko, to dla mnie idealny zestaw do blogowania ;)
UsuńPowolutku pewnie stworzysz takie swoje miejsce do tworzenia :) Ja też tak mam, że gdzie stanę tam tworzę :)
OdpowiedzUsuńJakoś to będzie, ale my dziewczyny, to zawsze, choć gdzieś tam daleko w głowie, to marzymy o rzeczach idealnych i cukierkowych ;)
UsuńJak nie wiele trzeba prawdziwemu artyście ;) "podłoga, światło, herbata" :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to mieć chęć i pomysł do tworzenia, miejsce na realizaje samo się znajduje hehe.
OdpowiedzUsuńOd kilku miesięcy mam swój kąt, gdzie tworzę. To jest malutka część sypialni, gdzie pracuję ale czasem przenoszę się tez z tym artystycznym bałaganem na podłogę, na stół w salonie na sofę itd ......
Super!! :) Ile pozytywnej energii od Ciebie emanuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Oooo! Na prawdę bardzo miło mi to słyszeć :)
Usuńfakt, że przy bliskich inaczej się pracuje i tworzy ;-)
OdpowiedzUsuńfajnie to napisałaś,że satysfakcja tworzenia wynagradza Ci te różne niedogodności. Zgadzam się z tym zupełnie! tak naprawdę sam proces tworzenia jest tak pasjonujący, że można zatracić się w tej innej rzeczywistości, gdzie nie przeszkadza słabe oświetlenie czy niewygodne krzesło..
OdpowiedzUsuńJa dopiero po czasie zdaję sobie sprawę, że mam kolana w kropki jak biedronka, bo najlepiej filcować na sucho właśnie na własnym kolanie ;)
UsuńJakbym czytała o mojej mamie...herbatę zamienia na kawę, ale cała reszta się zgadza. Nie ma swojego miejsca, cały czas przekłada maszynę z jednego kąta do drugiego. Bardzo często widuję Ją na podłodze, jak klęczy na kolanach, bo musi zrobić wykrój. Obecnie przerzuciła się na tworzenie bransoletek, wymaga to znacznie mniej miejsca niż szycie kołderek, poduszek czy tild...
OdpowiedzUsuńDobrze słyszeć, że nie tylko ja tak mam! :) Widocznie my "kreatywni na swój sposób" tak mamy ;)
UsuńWow! Super! I wcale nei śmeiszne z tym, co stworzył Ci tata...;) Ja to rozumiem;)))
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: sonrisaart.wordpress.com
Podłoga jest super :)
OdpowiedzUsuńsporo prawdy w twoich słowach!
OdpowiedzUsuńPodłoga do tworzenia jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem "podłogowcem" :)
OdpowiedzUsuń