wtorek, 2 grudnia 2014

W KOŃCU UBRANA!


Tak, tak! W końcu!

Nasze drzewko doczekało się ozdób. 
O tegorocznej świątecznej kolorystyce zadecydowałam już jakiś czas temu. Poszłam w tradycyjną czerwień i biel, a także niebieski. W sklepach tyle pięknych bombek, że ciężko się na cokolwiek zdecydować. Z barku mojego zdecydowania postanowiłam, że najlepiej będzie samemu wykonać ozdoby, a przy okazji trochę się pobawić. Przecież stara prawda mówi, że lepsze i cenniejsze własne, nawet koślawe, niż te wyprodukowane w dalekiej, azjatyckiej krainie. 


Od ponad roku miałam w posiadaniu białą glinę, która schnie na powietrzu. Tak z nią wędrowałam tu i tam i pomysłu na nią nie miałam. Zainspirowana sklepowymi wspaniałościami, widzianymi w jednej z sieciówek, postawiłam na prostą formę i delikatne wzorki w 2 kolorach.



Jednego wieczoru lepiłam i wycinałam kształty, popijając grzane piwo :), następnie czekałam tydzień, aż glina wyschnie. Wczoraj wieczorem, zabrałam się za malowanie. Do pracy twórczej zatrudniłam również mojego mężczyznę, który dość szybko zniechęcił się brakiem pomysłów. Miło było, że spróbował i na naszym drzewku jest parę ozdób jego oraz wspólnego autorstwa :).


Tak, togo wieczoru miały się zakończyć prace twórcze, bo potem nastąpiły seriale. Po krótkim maratonie zrobiła się pierwsza i pora do łóżka. Jednak chęć zdobienia choinki i dokończenia dzieła, była silniejsza niż senność. Chwyciłam za nitkę i nożyczki. 


W końcu... W nocy... Po północy... 2 grudnia wspólnie udekorowaliśmy nasze pierwsze wspólne drzewko. Aby bardziej wczuć się w klimat, puściłam świąteczne szlagiery.  


Po takiej dawce emocji, ciężko było zasnąć ;)

1 komentarz:

Dziękuję za Twój komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...