Udało mi się zrealizować zamówienie, które wydawało mi się bardzo trudne, ze względu na małe, cienkie elementy. Na szczęście udało się, choć do perfekcji jeszcze trochę brakuje. Już nie wspomnę o tym, że pierwotnie marzył mu się ster (o matko!).
Morskie zamówienie dla szwagra marynarza oficjalnie uważam za wykonane!
Przy tej okazji zapraszam do polubienie mnie na Facebooku i do mojego Candy!
Pierwsze, urocze zgłoszenie z Biolożkowego Domku już jest!
Zapraszam po uroczysty odbiór ;)
Wydaje się proste, ale w tej metodzie pracy najtrudniejsze są drobne detale...
ale najboleśniejsze ukłucia!
Przy tej okazji zapraszam do polubienie mnie na Facebooku i do mojego Candy!
Pierwsze, urocze zgłoszenie z Biolożkowego Domku już jest!
Pozdrawiam :)
Wypasiona kotwica:). Oo i moja mała złośnica jest:).
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńA ja czyham z aparatem i czekam czy mój pies pomoże mi przy pracy :PP
Fajna i bardzo staranna praca:))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńRewelacyjna kotwica :) Jak namówię świnkę to też prześlę jej zdjątko :D
OdpowiedzUsuńDaj śwince scrapowy papierek to od razu będzie chętna współpracy (lub zjedzenia go):P.
UsuńZastanawia mnie ta twoja technika, jestem naprawdę ciekawa co i jak no i gratuluje pomysłu :) Kotwica wyszła rewelacyjnie! Dziekuje, za zapisanie sie na wymianke.
OdpowiedzUsuńKotwica 'jak żywa". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKto Tobie daje takie trudne zadania! :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że rodzinka ;-)
UsuńRodzinka rulezzz...:)
Usuń