Zwykły miś powstał, aby pokazać, że często to co najprostsze, bez dodatkowych zdobień, świecidełek jest po prostu niezwykłe same w sobie. Trochę smutny, trochę nijaki, ale z pewnością wyróżniający się z tłumu. Może potrzebuje bliskości, może chce, żeby ktoś nim się zaopiekował i pokazał dobrą drogę. Nie ma pomysłu na siebie, ale z pewnością chce być. Łapie za serce swoją bezradnością. Z drugiej strony jakby mu się przyjrzeć, to pociesza i to bardzo...
Nie wiem czy dobrze przekazałam swoją myśl, ale mam dziś taki melancholijny dzień, że nie wiem co z sobą począć. A każdy zwykły miś potrafi być taki niezwykły...
A tutaj instrukcja, jak zrobić sobie własnego zwykłego misia:
Muszę pokazać ten tutek siostrze, może znów się zmobilizuje do filcowania:). Póki co złamała pierwszą igłę i porzuciła filcowanie.
OdpowiedzUsuńJa do tej pory złamałam 2 igły! Pierwszą nawet przy pierwszej pracy (styropianowa bombka). Teraz już lepiej mi idzie ;) Zapomniałam, że kiedyś taką instrukcję zrobiłam, to były moje początki. Może teraz też powinnam coś takiego przedstawić :)
Usuń