Dziś, najpierw pochwalę się gigantem, jaki nam nam w tym roku wyrósł ;).
W zeszłym roku byłam na targu kwiatowym w Trieście.
Tam zakupiłam 4 bulwy begonii.
Tego samego roku posadziłyśmy je w doniczkach.
Z całości jedna wcale nie wyrosła, dwie padły i tylko jedna sztuka przetrwała.
Zabezpieczyłam ładnie na zimę i na wiosnę tego roku wsadziłam do nowej doniczki.
Na początku słabo rosła, ale jak się wzięła za siebie, to razem z mamą nie mogłyśmy wyjść z podziwu .
Z zdjęcie zrobione w połowie lata.
Piękne, grube liście, masywna łodyga oraz wspaniałe pierzaste, pełne białe kwiaty!
I jeszcze mały wytwór moich kreatywnych rączek.
Dziś ostatnia szansa na wygranie zawieszki ZAPRASZAM!
Piękny okaz z tej begonii :-) Gratuluję :-) Ja w tym roku pierwszy raz wysadziłam begonie na swoim balkonie. Chyba 6 ich było...ostała się jedna i walczy o życie. Wszystkie zbrązowiały. Nie wiem co było (jest) tego przyczyną. Zapewne ekstremalne warunki panujące na moim balkonie...jednak za rok spróbuję jeszcze raz, bo warto ;-)
OdpowiedzUsuńBegonia chyba przejęła całą moc od tamtych trzech pozostałych :D A bransoletka jest bardzo bardzo świetna! Pomysł mi się bezgranicznie podoba. Widać, ze twoje kreatywne trybiki nie mają wakacji :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękna bransoletka! Te koraliki między kokardką miodzio!
OdpowiedzUsuń